Witam serdecznie każdego przechodnia, który przez chwilę zechce podążyć ze mną Mon Chemin.

Soyez les bienvenus

środa, 23 września 2009

Znowu opóźniam się z dodawaniem nowinek. A tu już lato uciekło i wcale nawet nie zapłacze po mnie. Powolutku wracam do życia zawodowego po kilku tygodniach błogiego lenistwa, jeśli tak można ująć 12-godzinną opiekę nad miluchną Julą naszą.
Dwa tygodnie z okładem spędziliśmy u Dziadków we Włodawie bawiąc się, śmiejąc i zajadając wszystko czego tylko dusza zapragnęła. Bez ustanku i we wszystkich kątach słychać było sakramentalne MNIAM :)
Ale oprócz karmienia małego Kociaka, wykonywałam tez inne czynności. "Zarażona" energią babci Jagi popełniłam kilka dekupażowych drobiazgów. Zaraz wrzucę kilka zdjęć gwoli udokumentowania godzin poświęconych na ścieranie, wycinanie czy lakierowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz